Naukowcy coraz częściej rozumieją, że komercjalizacja badań naukowych jest niezbędna zarówno do rozwoju samej nauki, jak i dla społecznych korzyści. To szansa na przekuwanie przełomowych odkryć w sukcesy biznesowe, na których wszyscy możemy skorzystać. – Badania naukowe muszą mieć na końcu jakąś komponentę, która przyda się drugiemu człowiekowi, także dlatego, że wykonujemy je ze środków publicznych, czyli każdy podatnik płaci na to, żebyśmy pewną pracę wykonali. Prędzej czy później tę pracę trzeba ludziom oddać – podkreśla w rozmowie z nami dr Anna Wójcicka, genetyk, menedżerka innowacji.
Spis treści
Działalność typu spin-off to dziś podstawowy instrument komercjalizacji innowacji, który dotyczy przedsiębiorstw o charakterze akademickim lub korporacyjnym. Spin-off to wynik transferu wiedzy i technologii w ramach projektów badawczo-rozwojowych – wspieranych funduszami rządowymi i prywatnymi – a także procesu restrukturyzacji przedsiębiorstwa, czy zachowań przedsiębiorczych jego pracowników.
– Badania podstawowe mógłbym porównać do pewnego rodzaju otwierania pewnych drzwi. Naukowcy je otwierają, ale potem, żeby przez nie przejść i zobaczyć, co jest za nimi, potrzebujemy wykonać kolejny krok, czyli dokonać komercjalizacji tej wiedzy, którą gromadziliśmy na uniwersytecie. Po to, żeby ona posłużyła społeczeństwu z jednej strony, a drugiej strony, aby pozwoliła na zarabianie pieniędzy – mówi w rozmowie ze Strefą Biznesu prof. Jacek Jemielity z Centrum Nowych Technologii Uniwersytetu Warszawskiego i założyciel ExploRNA Therapeutics.
Spin-offy szansą na komercjalizację polskiej nauki?
Naukowiec i przedsiębiorca wskazuje, że nauka przynosi olbrzymie korzyści społeczeństwu. – W całej otaczającej nas technologii leży mnóstwo badań naukowych, bardzo podstawowych. Często jest tak, że to ci, którzy odkryli pewne zjawiska, pewne procesy, zrobili ten pierwszy krok i często jest tak, że nie zarobili na tym pieniędzy, tylko ludzie, którzy potrafili wykorzystać tę wiedzę i ją skomercjalizować – mówi.
Prof. Jemielity dodaje, że inicjatywy jak spin-offy z uniwersytetów pozwalają, aby technologia wywodząca się z badań podstawowych szybciej trafiła do społeczeństwa – a z drugiej strony, aby ci, którzy „najbardziej na to zasługują, przynajmniej część tych zysków osiągnęła”.
Prof. Jemielity: W Polsce ciągle styk biznesu z nauką jest byt sporadyczny
– Uważam, że spin-offów ciągle jest zbyt mało, dlatego że w Polsce ciągle styk biznesu z nauką jest byt sporadyczny. Na wschodnim i na zachodnim wybrzeżu Stanów Zjednoczonych są punkty referencyjne, do których chcielibyśmy dążyć, ale jest to niezwykle trudne zadanie. Myślę, że trzeba ciągle pracować z jednej strony nad jakością polskiej nauki, a z drugiej strony też nad inwestorami. Oni muszą zobaczyć, że na nauce da się zarobić – mówi naukowiec.
Dr Wójcicka: Naszą pracą oddajemy społeczeństwu to, co zainwestowało w badania
– Dla mnie badania naukowe muszą mieć na końcu jakąś komponentę, która przyda się drugiemu człowiekowi. Także dlatego, że wykonujemy je ze środków publicznych, czyli każdy podatnik płaci na to, żebyśmy pewną pracę wykonali. Prędzej czy później tę pracę trzeba ludziom oddać – podkreśla w rozmowie z nami dr Anna Wójcicka, genetyk, menedżerka innowacji, członek firmy Warsaw Genomics.
Dodaje, że w ramach działalności komercyjnej Warsaw Genomics wykonuje szerokie badania genetyczne, poszukuje przyczyn chorób, które dotykają ich pacjentów i pomaga też je lepiej leczyć. – W związku z tym, to co mają od nas ludzie, to jest lepsza opieka, to wskazania kierunków, w których lekarz powinien danego pacjenta prowadzić. My byliśmy pierwszą jednostką, która włączyła się w diagnostykę COVID-19. Co z tego ma społeczeństwo? Zdrowie i życie – mówi.
Dr Wójcicka tłumaczy, że jeżeli naukowiec będzie chciał wejść w obszar komercyjny, to będzie musiał być po trosze przedsiębiorcom. – Jest to też kwestia przeformułowania swojej pozycji na uczelni, czy w społeczeństwie. Natomiast to nie jest tak, że każdy naukowiec od razu musi być przedsiębiorcom. Badania podstawowe też są ważne, ale każdy w życiu potrzebuje czegoś innego, ja potrzebuję efektu – zaznacza.
Zrób coś, w czym jesteś dobry i co odpowiada na potrzeby innych
I dodaje, że zakładając Warsaw Genomics kierowano się tym, co jest filozofią start-upów w Dolinie Krzemowej.
– Jej dwa podstawowe elementy to zrób coś, w czym jesteś dobry i zrób coś, co odpowiada na potrzeby innych. Z tym że my wiedzieliśmy, iż diagnostyka genetyczna odpowiada na potrzeby innych, ale ci inni wcale sobie tych potrzeb aż tak nie uświadamiali. Lekarze jeszcze do dzisiaj nie bardzo widzą rolę badań genetycznych w medycynie, pacjenci też o tym nie wiedzieli, nie mówiąc już o płatniku. Dla nas podstawową barierą, z którą borykamy się do dziś, jest świadomość. I w związku z tym ważną rolą naszej działalności jest kształcenie, budowanie tej świadomości – podkreśla dr Wójcicka.